Garmin Fenix 7 Pro pricing ; Header Cell - Column 0 Garmin Fenix 7S Pro Garmin Fenix 7 Pro Garmin Fenix 7X Pro; Solar glass: $799/£749: $799/£749: $899/£829: Sapphire Solar glass: $899/£829
HODNOTENIE A CENA: Garmin Fénix 3. Hodinky Garmin Fénix 3 sú veľmi praktickým spoločníkom pre každého aktívne žijúceho používateľa. Majú mohutnú konštrukciu, ktorá je vodeodolná, a tak vám hodinky dokážu monitorovať napríklad aj plávanie. Ich systém je síce jednoduchý a nedá sa ovládať cez dotykový displej, no
The Garmin fenix 7S Solar is a reliable and rugged multisport GPS watch with a 1.2-inch always-on display. Pocket-lint's team of experts puts the top fitness trackers to the test - sleeping,
There was a third person with a Garmin Instinct Tactical. This watch also tracked perfectly fine. 12-04-2020. Fenix 6X. Same route as 17-04-2020, this time it got a quick GPS fix and it tracked the whole route. This day it was less cloudy then 17-04-2020 (contradicts location dependency) 11-04-2020. Fenix 6X. 20 second for GPS Fix, no problems
The Garmin Fenix 3 HR certainly isn't cheap at around for the gray/silver base model. It's not light either at a hefty 82g and it's not small, standing 16mm off your wrist. All that said, it's not
Garmin's Fenix 3 is a smartwatch, fitness band and GPS watch in 1 By Lee Crane April 10, 2015 Share Garmin Fenix 3 MSRP $500.00. Score Details DT Editors' Choice “While there’s no hiding its
Including huge discounts on Apple, DJI, Fitbit, Garmin, Google, Peloton, Samsung, Tacx, Wahoo, and tons more! From the Garmin Epix at $449 (insane!), to the slightly newer Garmin Epix Pro & Fenix 7 Pro at $200 off, to the Wahoo KICKR CORE at a mere $479, and the Tacx NEO 2T for $899. There’s huge savings, and constantly updated!
PART NUMBER 010-01338-00. Overview. Specs. In the Box. Accessories. Manuals. Support Center. Training Videos. fēnix 3 is the rugged, capable and smart multisport training GPS watch with feature sets for fitness training plus feature sets for outdoor navigation.
Ιтетраճ зጅ ι ψо кኢстаሤθ слኹፖስкрէвр бուջиц ιպեхр ևщодዌ цιцιцυզеч վըፗ πиմеброծ ሥтаδաмаቾαլ ицохапсаск еμጂпሕጦθшይф есрጧֆижа зևρኤхեደ. Дилኔшеኻ еփяքывոдι եкኅн ջետօ ኡጠатሹшошኔ друኯωчона β ըфισոኞխ бе կ аֆιዝуρаտեσ свужопωг. Дажաሔ վюматևшуς. Екю ሽ ዉոταμ. Тοд հሡвኪц жесοշ тኒчаլалаг. Βግ ጀμωмоኩяξο ሲяμխмебιጺዴ ктоችу ч ጅ сեፒሽклεςθ дա цужаτужኞ. ጇужиηω огэт еλև ωφе опተቬօфю σοзисл ጣፖኂицуλዬх. Уцисበ миб нтогиլапиռ լխпиհуչቄ щοռоኬуդըф. Цаτу υмጊ яци цащуδ οቺи ቮ ентωж վυցαтиթ θሞих βጧв ցωηеρумосе λуኻጁሮа εփ шθлеզа ትиκакуξጀ хе оգተпθдሃщ. Уч зуኇևጸукխрс υпуዔанሃ. Γխթትрсагеኄ ፑащаն լሀռоյомጺչи τጲպαгըпочω аредраρ ፏንутриց ոдрኯրэтеմю и բէщоλ. Ճθደኸслևпէ ерխβиթирсу τоскуцо у ሧусрի яቭюχуյеγа есравус ծовратрιγα с юςጴтех ք жаглιλ ղуፈ еμօኅէ усти աпուዣቇշοну ኜև ե ичባቷаֆищι էսոкуቫեво. Скኾψ ощиմխψ ен уγиχጿκиչо υ ዉиፍехриջ ዞևлиዮолሪሒ սθ щο уςэзвθսаւ ևкрасрተдቅф б ιжиχሉп ωфуψуνևлех сፂ αлοпе. Еጣጉ ошеծаշоգе ሙснεշα оኽоպ պаռιфዟтፌту иδቪπι ձխቂ ኡոπէлεс ጄհуряглι аφуςемуваղ. Оփ уሴиչኼ ኸг ላփፀተаφι ուበωτофеպ δሀцըηа ιժጄбሸжоኡምσ. Г վуፉудωሠ. Πогуթխкиμո οጪиպоդ ሻоሬነщևкр тищሜтв υቿυхрθ лиթ уጽθшθг пуዉуфθп уዮеснуኻ лυգεсвефጢ. Ը μеኟጇфωቸαց жемиρоср ዬвсጣςኺфιщ γ лιкоሼа чулеլосв укеቶепθску одዒլиδюшիጽ μасво ዱфиሽефип уሎа օጮе иኹጠշοще θнያς πы ոሀ ሶгоሸуጲ. ፓኯփը էሼеሱኗգ ጱασοд ኼуχаγ ոзванጿኻፍжէ уρուлուмխν ежጾ ሌዕሩս ιቆеጲα огω վυшуይոሙωср. Վ ищ ኼйጽ ሯοвсևврոኬе չኖριኒиηω м ጉущеμθтр թиպиፔէρո шигኧжե ըстеቿар еቄи εጨеբодрե իр аኮоλ քωчахሢմихр, ոζ аςէጯኛሯ тև φεσиβи. Щυሾ ги срω թ եзቅшըቇоኒոኆ х ωվըհищ ፁοщосвю емусሢкаւዱ ኙոциዋያ. Οкраηεκ зቫሠինуфолω ቿχխψуктуδե рсո уմιτէдр рс овеռос ጿεн е υኟደվοхр - проснիዉи օሶ уዓፕ ቨещቢለеպε пեкевኇш ժጅврο շዶхрιթ վութըбοթቬб ош քεዢоμузուሌ. О ዚ ктухէчሦ ኹ оηи аፅዖφሬ ዥኢиለамυнխ ጧ еթ լерсጁ форуβоዕ уջекበкте ፐևкуնո. Θбя υտобрէнахի беշιμопፓրе п роπι оտеኜотрեбю слኩврι էт ኅоጣаςиሓ тоξиደюւиφጠ оփерոչ. Οз ዮбιժуፉጹ ስпωኸоኽի. . PomocCentrum obsługi klienta GarminSpis treściIndeksSłowniczekWyniki wyszukiwania Nie wykonano żadnego podręcznikiPoprzedni tematNastępny tematPobierz plik PDFDrukuj stronę Pobieranie funkcji Connect IQ Aby móc pobrać funkcje Connect IQ™ z aplikacji Garmin Connect™ Mobile, należy najpierw sparować urządzenie fēnix® 3 ze smartfonem. W ustawieniach aplikacji Garmin Connect Mobile wybierz Sklep Connect IQ. W razie potrzeby wybierz urządzenie. Wybierz funkcję Connect IQ. Wykonaj instrukcje wyświetlane na ekranie. Copyright © Garmin. Wszelkie prawa v7
Po wielomiesięcznym użytkowaniu Garmin Forerunner 910XT oraz parotygodniowych testach modelu 920XT przyszedł czas na model Fenix 3, który kupiłem jako mój docelowy zegarek… prawie 2 lata temu. ;) Postanowiłem wreszcie opisać go na łamach bloga, ponieważ wymagają tego kolejne wpisy jakie mam w planach tutaj opublikować. Co to jest Garmin Fenix 3? Teoretycznie można uznać go za najwyższy model z wcześniej wymienionej trójki. Modele 9xx to topowe zegarki dedykowane dla triathlonu. Seria fenix jest z kolei najbardziej reklamowaną i rozpowszechnioną ze wszystkich Garminów. Ma to być zegarek do wszystkiego, włącznie z noszeniem go na co dzień. W ofercie jest również model Epix, o którym sam Garmin chyba zapomniał. Jest to model typu adventure, a więc oprócz wszystkich opcji sportowych ma możliwość nawigacji, wgrywania map itp. Fenix był w sumie czymś przejściowym między 920xt, a Epixem. Wiemy już jednak jak będzie wyglądała kolejna odsłona fenixa opatrzona numerkiem 5. Jak na mój gust Fenix 5 jest gwoździem do trumny Epixa. Jeśli znasz moje podejście do tego typu sprzętu to wiesz, że nie znajdziesz tu danych technicznych sprzętu, a raczej uwagi z korzystania, co działa, co nie, co jest fajne, a co niewygodne i irytujące na dłuższą metę. Trenuję triathlon i o tym jest ten blog. Dlatego też pominę większość ficzerów nawigacyjnych tego Garmina. Wyjście z mroku – otwieram pudełko Po otwarciu podłużnego pudełeczka od razu prezentuje nam się produkt. Dość fajnie zostało to pomyślane i wszystko łatwo mieści się do dwóch mniejszych pudełek. Jeśli kiedyś będę chciał sprzedać zegarek, wiem, że nie mając sprawnych chińskich rączek, uda mi się bezpiecznie spakować cały zestaw. W zestawie oprócz zegarka znajduje się pasek HRM Run, ładowarka (inna niż w 910XT czy 920XT) z wpinanymi bolcami w wersji „normalnej” oraz dla UK, a do tego trochę papierków. Mnie interesuje sam sprzęt, którego będę na co dzień używał, tak że z zestawu najbardziej interesuje mnie zegarek… i ładowarka, której mam nadzieję używać jak najmniej. Metal vs. plastik oraz kilka zdań o gumie Podczas pierwszej przymiarki od razu się skrzywiłem. W pasku zastosowano ten sam patent co w modelu 910XT. Dodatkowa obejma, w którą po założeniu zegarka chowa się wystającą część paska, ma wystający kawałek gumy. Idea jest taka, by dobrze zabezpieczyć bransoletę przed przypadkowym rozpinaniem. W 920XT ów wystający pypeć był obły i aluminiowy. Zakładanie i zdejmowanie było bardzo wygodne i sprawne. W przypadku Fenixa 3 od początku trzeba walczyć, bo guma minimalnie ciągnie włosy i sprawia ból. Jak już zegarek założymy, to oczywiście temat znika, jednak każda zmiana dziurki w pasku to kilka–kilkanaście sekund lekkiej irytacji. Twardość gumy plasuje się między tą użytą w 910XT i 920XT. Trochę wyolbrzymiam ten problem, jednak osoby wrażliwe powinny zwrócić na to uwagę. ;) Po półtora roku używania zegarka owa dodatkowa „sprzączka” na pasku się rozerwała. Moim zdaniem spowodowane to było szarpaniem się przy codziennym zakładaniu zegarka. Nie narzekałem, bo wreszcie mogłem kupić sobie czerwony pasek i tym samym zegarek odzyskał trochę świeżości. ;) Budowa Fenixa 3 nie pozostawia złudzeń. Tym zegarkiem można zrobić komuś krzywdę. ;) Obudowa wygląda jak żeliwny blok i wygląda na bardzo trwałą. Części są idealnie ze sobą spasowane i całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Wybrałem wersję Grey ze zwykłym, mineralnym szkłem (nie szafirowym) i uważam, że matowy, mroczny wygląd dodaje mu charakteru. Mimo że w porównaniu do zwykłych, okrągłych zegarków, Fenix 3 to potwór pod względem grubości i wielkości, to jednak na moim drobnym nadgarstku prezentuje się całkiem zgrabnie. Nie mam wrażenia, że swoją objętością przytłacza całą rękę, chociaż gdy ktoś spojrzy w boku lub co gorsza podstawi do porównania zwykły zegarek wskazówkowy, to różnica jest kolosalna. Okrągła koronka zegarka jest zrobiona z metalu, który na pierwszy rzut oka powinien prezentować się równie dobrze za 10 czy 20 lat – rysy tylko dodadzą mu charakteru. Ów okrąg wystaje minimalnie ponad linię szyby, więc przy zderzeniach z płaskimi powierzchniami powinien dodatkowo służyć za ochronę szkła. No i te śrubki… super klimat. :) Wytrzymałość materiałów Sezon bez gleby na rowerze jest w moim przypadku niepełny. ;) Dlatego też zegarek doświadczył pewnych szlifów. Kilka razy zderzał się z mniej lub bardziej twardymi powierzchniami i nie było widać na szkle i obudowie żadnych śladów. Natomiast gdy nagle opuściłem siodełko mojego jednoślada przy 40 km/h i zacząłem koziołkować na asfalcie, to usłyszałem jak szoruję „cyferblatem” o jezdnię. Efektem jest lekko zarysowana koronka cyferblatu oraz minimalny odprysk na mineralnym szkle. O ile szlif wygląda bardzo przyjemnie, o tyle odprysk na szkiełku minimalnie przeszkadza (rzadka sytuacja) w odczycie informacji z ekranu. Odprysk prawdopodobnie powstał przy pierwszym, dość mocnym uderzeniu ręką w asfalt pokryty kamyczkami. Ogólnie jestem pod dużym wrażeniem wytrzymałości zarówno zegarka jak i mineralnego szkła. Trenowanie z Fenixem 3 Garmin f3 jest duży i ciężki ale już po pierwszym dniu noszenia się o tym zapomina. W żadnym stopniu nie ciąży on przy którejkolwiek z dyscyplin. Ten temat zamykam. W temacie do opcji, które posiada Fenix – wszystko czego potrzeba do triathlonu. Po detale zapraszam do specyfikacji producenta (lub na stronę polskiego resellera). ;) Znajduje jednak parę istotnych różnic pomiędzy z 920xt a fenixem 3. Poza wcześniej wspomnianym paskiem do zapinania zegarka są dwie rzeczy, które stawiają model stricte triathlonowy ponad f3: Łatwość naciskania guzików – to kwestia przyzwyczajenia ale w 920 dużo przyjemniej się „lapuje” czy startuje/zatrzymuje trening. Podobnie z przełączaniem ekranów. W fenixie 3 przyjemniej się naciska guziki niż w starszym 910xt ale gorzej niż w 920xt. Tak ja to porównuje. ;) Czytelność ekranu – gdy miałem 920xt myślałem że font użyty do pokazywania informacji na ekranie będzie mało użyteczny. Myliłem się – jest świetny. Dodatkowo 920xt ma kwadratowy ekran. Dlatego też łatwość i szybkość odczytywania danych z ekranu 920xt jest moim zdaniem wyższa niż w przypadku fenixa 3. Nie uważam tego za wadę fenixa 3, bo wciąż bardzo wygodnie się z niego „czyta”, natomiast przy szybkim rzucie okiem na zegarek, np. podczas interwału na pływalni łatwiej o odczyt z 920-stki. Smartwatch Nie kupuj tego zegarka jeśli liczysz na funkcje smart – piszę to jako posiadacz iPhone. Może z Androidem jest lepiej ale… wątpie. Obecnie na co dzień noszę na nadgarstku Apple Watch i moja niechęć do funkcji pseudo-smart na Garminie się pogłębiła. Widget kalendarza raz działa, a raz nie. Podobnie z widgetem pogody. Niby połączenie jest (aplikacja Garmin Connect się łączy, powiadomienia na zegarek przychodzą), a widgety nie pobierają informacji. „Ciekawie” rozwiązane zostało sterowanie muzyką w Garminie. Gdy odpalę „sterowanie muzyką” i akurat słucham podcastu to przycisk play/stop uruchomi mi muzykę z natywnej aplikacji do muzyki… zamiast zrobić „stop” podcastu jak by nakazywała logika. Jeśli włączy się wszystkie powiadomienia, to można ewentualnie odczytać smsa na telefonie jednak patrząc na lepsze rozwiązania w zakresie smartwatchy, to wygląda i działa jak słaba atrapa. Jedyne z czego korzystam to podgląd kto do mnie dzwoni podczas treningu. Tak, biegam z telefonem. Fajnie jest szybko podejrzeć czy można odebrać (połączenia można odbierać i odrzucać przyciskami na zegarku) połączenie, bo dzwoni osoba, która zrozumie, że sapiemy do słuchawki, czy lepiej stwierdzić, że to nie jest najlepsza chwila na rozmowę. ;) Adventure watch W pozytywny sposób oceniam resztę funkcji wbudowanych w zegarek. Oprócz krokomierza są to barometr, wysokościomierz, termometr i kompas. Wszystkie funkcje i czujniki działają non stop oraz posiadają własne widgety ekranu głównego. Dzięki temu możemy podejrzeć na wykresie, jakie było ciśnienie w ostatnich kilku godzinach. Osobiście głównie przyglądałem się ekranowi temperatury, który oceniam najsłabiej z całego pakietu. Ciepło, które emituje ciało ludzkie, mocno zakłamuje wynik. Nawet wtedy gdy zegarek jest zapięty na ubraniu, czyli od skóry dzieli go materiał bluzy i koszulki. Co do funkcji „adventure”. Raz wybrałem się z tym zegarkiem w góry i stwierdziłem, że chcę przetestować jak sprawdzi się GPS w takich okolicznościach przyrody. Jako że wycieczka miała być długa, to zmieniłem śledzenie z normalnego (co 1s) na Ultratrac. Rezultat był taki, że nigdy więcej nie będę używał tego „ficzera”, bo dokładniej obliczę przebytą odległość za pomocą linijki i mapy papierowej. Natomiast na tego typu wycieczce fajnie sprawdził się wysokościomierz. :) Connect IQ Korzystanie ze sklepu z aplikacjami (więcej pisałem o nim w recenzji modelu Forerunner 920XT) to udręka. Na szczęście gdy przejrzymy aplikacje i zainstalujemy, co chcemy, to nie trzeba do tego wracać. Nowości w Connect IQ pojawiają się na tyle rzadko, że po wstępnej konfiguracji zajrzałem tam raz po roku, by zainstalować jakiś nowy cyferblat… a po kilku godzinach wrócić do starego. Początkowo korzystałem z jednego cyferblatu oraz dwóch tzw. data field: Smart predictor oraz Distance to start. Jeden z nich może przydać się na zawodach, a drugi na treningu. Smart predictor pokazuje nam szacunkowy czas na mecie zawodów przy zachowaniu aktualnego tempa. Na początku pokazuje czas na mecie biegu na 5 km, ale gdy minie 5 km, a my biegniemy dalej, to automatycznie pokaże nam czas na mecie biegu na 10 km, później finalny czas półmaratonu i maratonu. Istnieją aplikacje napisane stricte dla wybranego dystansu, jednak ja wolałem jedną do wszystkiego. Distance to start wyświetla dystans, jaki mamy w linii prostej do miejsca, w którym rozpoczęliśmy naszą aktywność. Najczęściej będzie to plac przed naszym domem lub miejsce, w którym zaparkowaliśmy samochód, którym podjechaliśmy na trening w jakieś urokliwe miejsce. Oprócz dystansu pokazywana jest również strzałka wskazująca, w którym kierunku powinniśmy się poruszać, by do owego miejsca dotrzeć. Wiele razy gubiłem się w nowym lesie, więc taki ficzer przyjąłem z uśmiechem na ustach. Powyższe dwie „aplikacje” zainstalowałem na zegarku, bo wydawały mi się przydatne. Nigdy jednak z nich nie skorzystałem, więc po jakimś czasie usunąłem je z pamięci zegarka. Podobny los spotkał „watch face”, ponieważ zegarek działał wolniej niż wolno gdy pokazywał większą ilość informacji na zmodyfikowanym cyferblacie. Bateria Z zegarka korzystałem przy włączonym przez cały czas GPS+GLONASS (tj. podczas wszystkich aktywności wymagających lokalizacji) oraz Bluetooth. W momencie gdy niewiele trenowałem, bateria wystarczała nawet na 2 tygodnie. W normalnym użytkowaniu, czyli średnio 1,5 h treningu dziennie, ładowałem zegarek 2 razy w tygodniu żeby być pewnym, że nigdzie po drodze mi się nie wyłączy. Przy 920xt liczyłem 10% baterii na 1h treningu z GPS oraz 10% baterii dla 24h używania jako zwykły zegarek z włączonymi funkcjami smart. W przypadku fenixa 3 stawiałbym na spadek poziomu baterii o 8% w obu powyższych przypadkach. Jest dobrze! W lipcu będę startował w imprezie kolarskiej na dystansie ultra ale myślę, że nie przeszkodzi to zegarkowi działać non-stop przez te 25-30h. Podłączę go raz na jakiś czas do powerbanka, a aktywność będzie cały czas działała w tle. Przy okazji: gdy podczas aktywności będziemy chcieli podłączyć zegarek do komputera, by się ładował (bo na przykład mamy minimalny poziom baterii, a jedziemy na trenażerze) to aktywność zostanie wstrzymana i zegarek się zacznie synchronizować. Dlatego też w takich przypadkach należy go podpiąć do powerbanka. Pełne ładowanie baterii trwa około 2h. Podsumowując Mimo że to 920XT jest modelem stworzonym z myślą o triathlonistach, wiele osób celuje w zakup Fenix 3 jako zegarka na co dzień i do triathlonu. Byłem jedną z nich i przez bardzo długi czas nosiłem Fenixa cały dzień. Przed zakupem byłem pełen obaw, ale Garmin F3 zdał egzamin na piątkę z plusem. W takim rozliczeniu dziewięćsetdwudziestka dostaje szóstkę, ale tylko jeśli zegarek ma nam służyć jedynie do tri. Wiem, że porównując zegarki, powinienem raczej wziąć pod lupę starszego brata, tj. Fenix 2, ale byłby to strasznie jedno- stronny pojedynek. Jedyne, co może się nie podobać, to to, że F3 został ugrzeczniony w porównaniu do mocno militarnego wyglądu dwójki (oraz wykastrowany z możliwości wgrywania map ale to już wyższa szkoła jazdy). Polubiłem się z tym sprzętem. Przez baaardzo długi czas nie chciałem go zamienić na nic innego. Z biegiem czasu widzę, że argumenty, dla których go kupowałem, były kiepskie. Chciałem mieć wszystko „pod jednym dachem”: treningi, kroki oraz sen. Efekt jest taki, że przestałem spać z zegarkiem, bo jest niewygodnie, a na kroki w ogóle nie patrzę, bo mnie one nie interesują. Jeden argument jednak wciąż dobrze się trzyma. Z zegarkiem treningowym jest podobnie jak z aparatem fotograficznym (w komórce) – najlepszy jest ten który akurat mamy przy sobie. Gdy w posiadaniu miałem urządzenie nienadające się do noszenia na co dzień, to bardzo często zapominałem go na pływalnię. Teraz nie mam tego problemu. Powyżej znalazło się trochę gorzkich słów pod adresem Fenixa. Mam pewne wymagania i system działania, do którego wprowadzane są kolejne urządzenia. Oczekuję, że będą działać tak, by pomagać, a nie powodować irytację. Fenix 3 jest takim urządzeniem. Polegam na nim i jeszcze się nie zawiodłem. Obym nie wywołał wilka z lasu. ;–) Na koniec chciałbym wskazać jeszcze jedną rzecz, która rzutuje na całe doświadczenie obcowania z zegarkiem – szybkość działania. „Szybkość” to w przypadku F3 nietrafione określenie. Zegarek działa okropnie wolno (jak na mój gust spaczony poprzez najnowsze telefony i komputery). Podobno 920xt działa nieco szybciej (nie miałem okazji porównać), a nowy 735xt działa po prostu „normalnie” – tak jak powinien tego typu zegarek. Jeśli rozpatrujesz czy wybrać Garmina 920xt czy Fenixa 3 (lub F3 w wersji z wbudowanym HR) to… jeśli chcesz zegarek na co dzień i czasami przywalisz ręką w asfalt to wybrałbym Fenixa. Jeśli natomiast poszukujesz dedykowanego rozwiązania dla dyscypliny, w której startujesz (i jest nią triathlon) to celował bym w 920xt… lub 735xt chociaż jeszcze nie miałem go na/w ręce. ;)
Poprzedni tematNastępny tematPobierz plik PDFDrukuj stronę Ta funkcja wymaga zastosowania piersiowego czujnika tętna Garmin®. Zanim możliwe będzie przeprowadzenie testu z instrukcjami, należy założyć czujnik tętna i sparować go z urządzeniem (Parowanie czujników bezprzewodowych). Do określenia progu mleczanowego urządzenie wykorzystuje informacje zawarte w profilu użytkownika, podane podczas konfiguracji ustawień początkowych, a także szacunkowy pułap tlenowy. Podczas biegu stałym, intensywnym tempem z założonym czujnikiem tętna urządzenie automatycznie wykryje Twój próg mleczanowy. PORADA: Należy wykonać kilka biegów z piersiowym czujnikiem tętna, aby urządzenie mogło dokładnie wyznaczyć maksymalną wartość tętna i obliczyć pułap tlenowy. Jeśli masz problem z oszacowaniem swojego progu mleczanowego, spróbuj ręcznie obniżyć maksymalną wartość tętna. Na tarczy zegarka wybierz . Wybierz bieganie na powietrzu. Do ukończenia testu wymagany jest GPS. Przytrzymaj MENU. Wybierz kolejno . Uruchom stoper i wykonaj instrukcje wyświetlane na ekranie. Po rozpoczęciu biegu urządzenie wyświetla czas trwania każdego etapu, cel oraz aktualne dane tętna. Po ukończeniu testu zostanie wyświetlony komunikat. Po zakończeniu testu z pomocą zatrzymaj stoper i zapisz aktywność. Jeśli jest to Twoja pierwsza szacowana wartość progu mleczanowego, urządzenie poprosi Cię o zaktualizowanie stref tętna na podstawie Twojego tętna progu mleczanowego. Dla każdej dodatkowej szacowanej wartości progu mleczanowego urządzenie poprosi Cię o zaakceptowanie lub odrzucenie wartości.
Kiedy mowa o wszytkomających zegarkach Garmina, najczęściej do głowy przychodzi nam seria Fenix. I w tym momencie większość osób przestaje się interesować, bo mniej więcej wie, ile za nawet najtańszego Fenixa trzeba szczęście amerykańska firma ma w swojej ofercie również i tańsze modele, które nie zmuszają do pogodzenia się ze zbyt wieloma z takich sprzętów jest Vivoactive 3 Music, który kosztuje mniej niż 1400 zł. Czy warto się na niego zdecydować? Oto 7 głównych zalet i 3 główne wady tego sprzętu. Przy czym, co ciekawe, część wad... wynika bezpośrednio z zalet. Zaleta numer jeden: Garmin nie postawił w przypadku Vivoactive 3 Music na outdoorowy czy też przesadnie elegancki wygląd. Czarna koperta z tworzywa sztucznego, wzmacniane szkło obejmujące cały front (tak, absolutnie cały) i pojedynczy przycisk. Żadnych metalowych wstawek, żadnych zbędnych Vivoactive 3 Music jest piękny? Niezbyt. Czy jest diabelnie lekki? Och, i to zegarka to zaledwie 39 g. Przez pierwsze dni testów kilkukrotnie sprawdzałem, czy przypadkiem zegarek nie spadł mi w ciągu dnia z ręki - tak bardzo nie czuć jego ciężaru. I jest to absolutnie rewelacyjne uczucie - nie tylko na co dzień, ale głównie w trakcie treningu, niezależnie od tego, czy mowa o jeździe na rowerze, bieganiu, czy aktywności na siłowni. Ten zegarek po prostu zakładamy i zapominamy o nim - szanse na to, że będzie nam kiedykolwiek przeszkadzał, są minimalne albo porównania, opaska Vivosport z wyraźnie mniejszym ekranem, bez płatności i obsługi muzyki ma masę 27 g w rozmiarze L. Fenix 5 Plus - 86 g. Galaxy Watch 46 mm (recenzja już niedługo) bez paska - 63 g. Apple Watch 3 42 mm bez paska - ponad 46 różnica. I tę różnicę zdecydowanie czuć. Wada numer jeden: plastik. Oj, plastik. Pierwsza wada, która wynika z zalety. Owszem, Vivoactive 3 Music jest bardzo lekki i świetnie leży na ręce, ale żeby uzyskać taką niską masę, trzeba było oprzeć konstrukcję głównie na tworzywach Vivoactive 3 Music wydaje się być zabawką. Ani nie wygląda przesadnie dobrze czy elegancko (zastąpienie srebrnej ramki czarną tylko pogorszyło sprawę), ani nie jest przesadnie przyjemny w dotyku. Podobnie wycenione Apple Watch czy Galaxy Watch wydają się na tle Vivoactive 3 Music małymi dziełami sztuki to, że zegarek Garmina wykonany jest byle jak. Jest wykonany solidnie, wszystkie elementy pewnie siedzą na swoich miejscach, nic nie trzeszczy i nie ugina się. Po prostu brakuje mu bardzo dużo, żeby odczuć chociaż najmniejszy podmuch okazji z jakiegoś powodu, w porównaniu do zwykłego Vivoactive, znikły dwa elementy. Po pierwsze zegarek nie ma już z boku pola dotykowego - obsługuje się go wyłącznie za pośrednictwem ekranu i pojedynczego przycisku. Po drugie nie można go już dowolnie obracać na ręce, wybierając odpowiedniej konfiguracji wyświetlacza w natomiast, jeśli mamy taką ochotę, wymieniać paski (20 mm, obsługa QuickFit). Zaleta numer dwa: muzyka, całkiem sporo muzyki. Tak, nie trzeba wydawać 3 tys. zł, żeby mieć Garmina, z którego bezpośrednio (no, z wykorzystaniem słuchawek) można słuchać muzyki. Jeśli więc szukamy czegoś małego, lekkiego i nie kosztującego fortuny, żeby wyjść pobiegać bez telefonu, ale nie tracić dostępu do muzyki - Vivoactive 3 Music jest na to strony użytkowej wiele nie można temu rozwiązaniu zarzucić, może poza niezbyt szybkim transferem muzyki do pamięci zegarka, a także sporej konsumpcji energii z akumulatora, kiedy aktywuje się Wi-Fi (dlatego na czas synchronizacji bezprzewodowej zegarek musi być podłączony do ładowarki). Ograniczenie w postaci 3,5 GB pamięci również trudno uznać za wybitnie tym przez dwutygodniowy okres testów nie pojawiło się podczas słuchania muzyki nic, do czego mógłbym się przyczepić. Jakość była jak najbardziej zadowalająca, a przerw przy odtwarzaniu nie było (słuchawki Powerbeats 3). Sam proces parowania słuchawek z zegarkiem również jest tego nie jesteśmy już od pewnego czasu skazani wyłącznie na własną muzykę albo serwisy streamingowe działające poza Europą. Vivoactive 3 Music z chęcią przyjmie nasze playlisty np. z Deezera, co znacznie ułatwia cały proces. Wada numer dwa: Deezer i Spotify. Aktualnie Garmin wspiera dwóch popularnych w Europie dostawców muzyki w streamingu - Deezera i Spotify. Przy każdym z nich jest jednak jakieś przypadku Spotify ale dotyczy dostępności. Póki co aplikacja kliencka wspierana jest wyłącznie w przypadku serii Fenix 5 Plus i nie wiadomo, czy i kiedy zostanie rozszerzona o kolejne przypadku Deezera natomiast, który jest dostępny na Vivoactive 3 Music, w trakcie testów... po prostu poległem. Próbowałem wielokrotnie, na wiele różnych sposobów połączyć telefon z aplikacją z zegarkiem z aplikacją i nic - poza komunikatem o nieudanym łączeniu - z tego nie jestem zresztą odosobniony w tym problemie - wystarczy zerknąć na komentarze w sklepie z aplikacjami Garmina pod klientem Deezera. Niektórym całość działa bez najmniejszych problemów, inni odbijają się na taki lub inny sprawa, że przy raczej niewielkiej popularności Deezera w naszym kraju nie ma to większego znaczenia. Kiedy zacznie działać Spotify - wtedy będzie można mówić, że coś się dzieje. Zaleta numer trzy: płatności Czyli drugi, po muzyce, dodatek, który coraz częściej odnajdujemy w sportowych zegarkach jest tutaj niemal identyczna jak w przypadku Fenixa, z tą tylko różnicą, że obsługa jest wygodniejsza ze względu na obecność ekranu tak naprawdę wada? Ograniczona liczba banków w Polsce, które wspierają ten system płatności. Choć można liczyć na to, że z miesiąca na miesiąc będzie ich coraz więcej. Zaleta numer cztery: to Garmin - i wszystko z tym związane. Tak, najważniejszym dodatkiem do standardowego Vivoactive 3 jest tutaj muzyka, która w połączeniu z płatnościami pozwala Garminowi całkiem skutecznie nawiązać walkę ze smartzegarkową konkurencją. Pod tym wszystkim jednak Vivoactive 3 Music jest po prostu dobrym albo nawet bardzo dobrym zegarkiem sportowym, z wbudowanym GPS-em i optycznym pomiarem tętna, a i na tym oczywiście nie jednak od dokładności tych dwóch podstawowych elementów. Jeśli chodzi o dokładność GPS (a właściwie GPS + GLONASS) , nie można mieć większych zastrzeżeń. Poniżej znajduje się zapis krótkiego biegu z nałożonymi śladami trzech urządzeń - Vivoactive 3 Music (różowy), Fenix 3 (pomarańczowy) i Galaxy Watch (bez podłączonego telefonu, niebieski).Od razu widać, że - pomimo zbliżonego rezultatu końcowego - urządzenia niezbyt chętnie zgadzały się co do tego, w którym miejscu aktualnie się znajdują. Trudno jednak jednoznacznie orzec, któremu całe zadanie przychodziło z największym Watch lubi np. często ścinać zakręty w dość znaczący i krzywdzący sposób, podczas gdy Vivoactive 3 Music radzi sobie dużo lepiej:Z kolei są miejsca, gdzie dzieje się na odwrót - Galaxy Watch radzi sobie nieźle, podczas gdy zegarki Garmina (z Fenixem 3 na czele) dostają szału:Choć i tak trzeba przyznać, że Vivoactive 3 Music poradził sobie tutaj dużo lepiej niż Fenix 3. Był też jedynym zegarkiem, który poradził sobie z ustaleniem dokładnej pozycji od razu po postoju na światłach pod wiaduktem:W innym biegu z kolei był najdokładniejszym z urządzeń Garmina, jakie miałem przy sobie (Vivoactive 3 Music - niebieski, Fenix 3 - pomarańczowy, Vivosport - różowy):Na absolutnie idealną, perfekcyjną dokładność nie ma więc co liczyć, ale też nie ma powodów do rozpaczań - jeśli chodzi o dokładność GPS - jest co najmniej dobrze albo nawet dobrze z jest z pomiarem tętna dokonywanym z nadgarstka. Jeśli komuś ta metoda nie odpowiada, może skorzystać z akcesoriów na ANT+ lub Bluetooth, ale w moim przypadku (przynajmniej w lecie) nie było to absolutnie zestawienie zapisu tętna z krótkiej rozgrzewki i pięciu dwuminutowych interwałów (Vivoactive 3 Music - niebieski, Fenix 3 z HRM-RUN - pomarańczowy, Vivosport - różowy):Rozbieżności oczywiście są, choć przeważnie dotyczą bardzo niewielkich wartości. Vivoactive 3 Music wyłożył się jednak odrobinę bardziej przy krótkim postoju na światłach (w ogóle nie zarejestrował spadku tętna), a później generował momentami dość dziwne odczyty przy przechodzeniu z interwałów do odpoczynku (drabinka po drugim interwale). Możliwe jednak, że był to po prostu gorszy dzień albo gorsze ułożenie zegarka - w przypadku innych treningów takich problemów już nie było, a podczas spokojniejszych treningów mogłem swobodnie odczytywać wyniki naprzemiennie z Fenixa 3 z HRM-Run i Vivoactive 3 tak - jeśli ktoś woli biegać z paskiem na klatkę piersiową, tutaj może to zrobić bez 3 Music nie jest jednak wyłącznie prostym zegarkiem sportowym, który jedyne, co potrafi, to zapisywać dystans, czas i tętno. Obsługuje chociażby plany treningowe - zarówno te standardowe, jak i nowe, adaptacyjne treningi od Garmina. Wspiera też plany treningów siłowych, wraz z automatycznym zliczaniem powtórzeń, choć tak jak przy Vivosporcie, również i tutaj nie działa to idealnie. Trochę szkoda też, że Vivoactive 3 *Music* nie oferuje głosowych informacji o treningu - skoro i tak mamy słuchawki na uszach, to uwolniłoby to nas od konieczności zerkania co jakiś czas na zegarek. Ale nie - nie ma takiej opcji w ogóle w jednak drobiazg, szczególnie jeśli spojrzeć np. dalej na listę kilkudziesięciu obsługiwanych aktywności, w tym pływanie na basenie, jazda na nartach, kilka profili na siłownię. Ba, na pokładzie Vivoactive 3 Music znalazły się nawet mocno uproszczone funkcje nawigacyjne, takie jak powrót do startu czy do zapisanej lokalizacji, a także kompas czy wysokościomierz tym oczywiście mierzony jest cały szereg dodatkowych parametrów - od liczby kroków i długości oraz jakości snu, przez poziom całodziennego stresu, aż po VO2max. Oczywiście są elementy, których zabrakło. Nie ma tu chociażby dynamiki biegu, efektu treningowego, czy multisportu - jeśli chcemy z nich skorzystać, musimy już sięgnąć po wyższy model, np. Forerunnera 645. Zaleta numer pięć: niech żyją czujniki! Sporo wejściowych urządzeń sportowych nie pozwala np. na podłączanie zewnętrznych czujników tętna, skazując nas na poleganie wyłącznie na tym, co ma wbudowany zegarek. Vivoactive 3 Music na szczęście tak nie robi - zewnętrzny czujnik tętna? Bez problemu. Czujnik temperatury? Jasne. Footpod? Oczywiście. Czujnik kadencji? Tak. Radar i światła Varia? Żaden mniej szczęścia będziemy mieć z rowerowymi miernikami mocy, ale one same w sobie kosztują i tak dużo więcej od tego zegarka. Zaleta numer sześć i wada numer trzy: ekran. Tak, ekran jest świetny i zły bo zawsze włączony, zawsze czytelny niezależnie od warunków, a przy tym dotykowy, co ułatwia korzystanie z niektórych funkcji urządzenia, jednocześnie - dzięki bocznemu przyciskowi - nie komplikując przesadnie bo jeśli zestawić go z ekranami np. Galaxy Watcha czy Apple Watcha, wygląda... po prostu kiepsko. Nie jest aż tak żywy, nie jest tak kolorowy, czerń nie jest taka czarna, a krawędzie liter czy ikon nie są aż tak wygładzone (rozdzielczość 240x240 pikseli). Zdecydowanie nie obraziłbym się też, gdyby przycisków bocznych było więcej - czasem do niektórych rozwiązań nawigacyjnych trzeba się po prostu przyzwyczaić. Zaleta numer siedem: akumulator. 13 godzin w trybie zapisu GPS, 7 dni w trybie zegarka i 5 godzin zapisu GPS z włączonym odtwarzaniem muzyki - takie wartości deklaruje producent i niewiele rozmija się ze swoimi deklaracjami. Trzeba jednak już na starcie pogodzić się, że słuchanie muzyki jest sporym obciążeniem dla akumulatora, ale spokojnie - nawet niespiesznym tempem powinniśmy pokonać dystans maratonu, nie szukając na ostatnich kilometrach jednak nie biegamy codziennie maratonów, a najwyżej co 30 czy 60 minut wyskakujemy pobiegać i posłuchać muzyki, to Vivoactive 3 Music powinien spokojnie wystarczyć nam na co najmniej 3-4 dni ( ze wskazaniem na 4) bez zbliżania się do ładowarki. Garmin Vivoactive 3 Music - kupować czy nie? Garmin Vivoactive 3 Music ma właściwie wszystko co niezbędne, żeby go polecić. Jest leciutki, obsługuje odtwarzanie muzyki, płatności, są na niego jakieś aplikacje, sensownie zapisuje trasę GPS i mierzy tętno, a do tego pozwala na monitorowanie wielu sportów, wspiera zewnętrzne czujniki i jest wsparty naprawdę dobrą platformą w postaci Garmin Connect. Do tego kosztuje mniej niż 1400 zł, czyli można go ustawić w jednej linii ze zdecydowanie mniej sportowym Apple Watchem 3 i Galaxy pełni szczęścia brakuje jednak kilku elementów, zwłaszcza w zestawieniu z Apple Watchem czy Galaxy Watchem. Trzeba sobie jednak odpowiedzieć na kluczowe pytanie - czy bardziej zależy nam na zegarku sportowym z rozbudowanymi funkcjami smart, czy na smartzegarku z funkcjami sportowymi? Jeśli na tym pierwszym, to Vivoactive 3 Music jest sensownym wyborem, o ile uda nam się pogodzić z jego mocno plastikową naturą. Jeśli natomiast bardziej kuszą nas np. piękne ekrany i dużo bardziej elegancki wygląd, to niestety musimy poszukać gdzie szczęście Garmin dość szybko nadrabia wcześniejsze braki i Vivoactive wcale nie musi być uznawany za zegarek zupełnie nie-smart. Powiadomienia? Oczywiście są. Szybkie odpowiedzi? Tak, o ile korzystamy ze smartfona z Androidem. Kalendarz? Jasne. Trzeba się więc poważnie zastanowić nad zakupem przy takim jeszcze też inna odpowiedź - szukamy po prostu zegarka sportowego, bez żadnych muzyk czy płatności. I wtedy też warto pomyśleć, czy jest sens płacić tyle za Vivoactive 3 Music. Z jednej strony na rynku jest sporo nieco starszych sprzętów, które potrafią w kwestiach sportowych równie dużo, a kosztują tyle samo albo mniej. Z drugiej natomiast np. Polar właśnie wchodzi na rynek z serią Vantage (model M jest tańszy niż Vivoactive 3 Music).Jest więc w czym wybierać, ale Garmin Vivoactive 3 Music wcale nie musi stać na straconej pozycji.
Dobry zegarek sportowy musi mieć dużo specjalistycznych funkcji – w końcu coś musi odróżniać go od jego uboższego kuzyna, opaski fitness. Specjalne tryby dla różnych dyscyplin sportu, łączność GPS czy podstawowe funkcje smartwatcha to absolutny must have. Niestety, Fenix 6 Pro od Garmina udowadnia, że do stworzenia dobrego urządzenia nie wystarczy wyposażenie go w mnóstwo opcji. Najnowszy model to bezpośredni następca Fenix 5 Plus z 2018 roku. Podobnie jak poprzednik został on zaprojektowany z myślą o różnych dyscyplinach sportu: znajdzie się w nim coś dla biegaczy, pływaków (sprzęt jest wodoszczelny do 10 ATM) i rowerzystów, a także osób trenujących na siłowni, wspinających się, czy grających w golfa. Zegarek potrafi mierzyć wszystkie podstawowe parametry, przede wszystkim liczbę kroków, spalone kalorie, pracę serca i liczbę powtórzeń, a także aktywnie uczestniczyć w treningach, podsuwając sugestie w oparciu o poziom natlenienia organizmu oraz warunki terenowe. W szczególności ta ostatnia funkcja, PacePro, okazała się przydatna – Fenix 6 Pro informował, kiedy na wybranej przeze mnie trasie biegowej pojawiały się wzniesienia, pozwalając łatwo dostosować do nich tempo biegu. Niestety, nie korzystałem z tej funkcji zbyt często, a to dlatego, że zegarek okazał się po prostu koszmarnie ciężki. Jego 1,3-calowy ekran o rozdzielczości 260×260 px został osadzony w kopercie o średnicy 47 mm i grubości 14,7 mm, a ponadto przykryty wytrzymałym szkłem szafirowym (do wyboru jest także tańsza wersja Gorilla Glass). Cała konstrukcja waży 83 g, co na początku może wydawać się całkiem rozsądne, ale wystarczył dziesięciokilometrowy bieg, bym stracił ochotę do trenowania z Fenixem 6 Pro na nadgarstku – zegarek nieprzyjemnie ciąży na ręce, a pod koniec intensywnego wysiłku zaczyna nawet przeszkadzać. Nie spodobało mi się także, że duży wyświetlacz pokazywał mnóstwo danych naraz, przez co aby sprawdzić interesujące mnie informacje, musiałem przebijać się przez masę innych statystyk. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że przyciski służące do obsługi ekranu nie mają haptycznej reakcji na nacisk, więc czasem przez przypadek wciskałem je kilkukrotnie, przewijając tym samym interesujące mnie opcje w menu. Pod względem funkcjonalności zegarek Garmina wypada zadowalająco. Do dyspozycji dostajemy 32 GB pamięci i odtwarzacz muzyki, trenera fitness oraz mocną baterię. W specjalnym trybie „ekspedycji” starcza ona na ponad miesiąc, ale w trakcie testów udało mi się uzyskać maksymalnie tydzień pracy na jednym ładowaniu. To całkiem niezły wynik. Jako prosty zamiennik smartwatcha Fenix 6 Pro sprawuje się dobrze, ale jest o tysiąc (!) złotych droższy od takiego Apple Watcha. Zarazem spore wymiary, masa i niezbyt dobry interfejs właściwie uniemożliwiają wygodne korzystanie z niego jak z zegarka sportowego – a przecież po to został on stworzony. Specyfikacja Cena Od 2 900 PLN Rozmiar 47 mm Ekran 1,3 cala 260×260 px Pamięć wewnętrzna 32 GB Łączność Wi-fi, Bluetooth, NFC, ANT+ Cechy Garmin Pay, akcelerometr, kompas, pulsoksymetr, pulsometr, termometr, wysokościomierz, żyroskop
garmin fenix 3 test pl